czwartek, 16 czerwca 2011

mam poczucie winy - wiem nie skończyłam pisania relacji. Przyznaje - jakoś nie mogę się zabrać z powrotem , choć wypadałoby.  Przyszedł czerwiec i zwykle o tej porze robiliśmy zakupy, wekowałam mięso, plany wyjazdowe były gotowe, pozostawało się spakować i ruszać w drogę. Tęsknie za Norwegią, za jasnym światłem nocy, za reniferami, za pustą przestrzenią dookoła. I ciągle mam nadzieję ze pewnego dnia uda nam się tam wrócić. Tymczasem zajmuje się rodziną, domem, psem i pracą. Zdjęcia robię głownie na swojej łące w otoczeniu dobrze znanym - co oczywiście ma wiele zalet - od swobody włóczenia się po swojej łące po znajomość terenów okolicznych. Na zdjęciach brzozy zasadzone 10 lat temu przez mojego męża i wiosenne kwiaty z okolicy




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz